Kicia - 2010-09-21 13:55:40

Oglądając filmy, można dojść do wniosku, że seks nie wymaga żadnego wysiłku. Dwa piękne ciała, objęcie ramion, zbliżenie... Nowożeńcy mają wiele marzeń i nadziei, jednak żadne z nich nie jest tak silne, jak pragnienie seksualnego zespolenia w małżeństwie. Wielu rozpoczyna życie małżeńskie, wyobrażając sobie niekończącą się namiętność — burzę zmysłów od świtu do nocy. Oczywiście, takie marzenia rzadko się spełniają, zaś nadzieje nowożeńców zwykle się nie realizują. Dlaczego kulturalni, wykształceni ludzie nie mogą znaleźć zadowolenia w tej bardzo ważnej sferze życia małżeńskiego? W dużej mierze wynika to z nierealistycznych oczekiwań.

Społeczeństwo nie traktuje nas w sposób uczciwy. Filmy, czasopisma i powieści głoszą opinię, że podniecenie seksualne i obustronna satysfakcja automatycznie wynika z połączenia ciał. Stale słyszymy, że do seksualnego spełnienia potrzeba jedynie dwóch chętnych osób. To nieprawda. Seks jest czymś o wiele głębszym i bardziej złożonym. Jeśli wchodzimy w związek małżeński z błędnym przeświadczeniem, że spełnienie przyjdzie „w sposób naturalny”, czeka nas rozczarowanie.

Zjednoczenie seksualne, przez które rozumiem zadowolenie obojga partnerów cieszących się swoją seksualnością i mających poczucie spełnienia, nie dokonuje się w sposób automatyczny. Wymaga pewnego poświęcenia i wysiłku, podobnie jak osiągnięcie jedności intelektualnej i społecznej(…).

Ktoś może zapytać: „Czy chcesz przez to powiedzieć, że musimy pracować nad jakością naszego życia seksualnego? Sądziłem, że przychodzi to w sposób naturalny!” Odpowiem: „Ten fałszywy pogląd może się stać największą przeszkodą w osiągnięciu jedności seksualnej w twoim małżeństwie”. Nie chodzi mi o to, że seks w małżeństwie to ciężka i niewdzięczna praca. Twierdzę natomiast, że czas i energia zainwestowana w tę dziedzinę życia zwrócą się nam z nawiązką.

Nasz Stwórca, który powiedział: Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją I łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem (Rdz 2,24), raduje się, widząc małżonków, którzy osiągnęli dojrzałość w tej dziedzinie życia. Ci, którzy nie zjednoczą się w sferze seksualnej, nigdy nie zaznają pełnej radości życia małżeńskiego. Brak głębokiego poczucia spełnienia obojga partnerów oznacza, że nie skorzystali ze wszystkiego, co było dostępne. Co może nam pomóc zbudować jedność w tej dziedzinie życia?


Prawidłowa postawa


Jedną z głównych przeszkód w osiągnięciu seksualnej jedności jest negatywna postawa wobec seksu w ogóle, a stosunku płciowego w szczególności. Postawa taka może wypływać ze złego przykładu rodziców, niewłaściwej edukacji seksualnej, niefortunnych doświadczeń z dzieciństwa oraz współżycia płciowego w okresie dojrzewania, prowadzącego do rozczarowania i poczucia winy. Źródło problemu jest mało istotne. Naprawdę ważne jest, by sobie uświadomić, że to my odpowiadamy za nasze postawy i decydujemy o nich. Nie musimy być niewolnikami negatywnych uczuć do końca życia.

Pierwszym krokiem w kierunku przezwyciężenia nieprawidłowej postawy jest odsłonięcie prawdy. Jezus powiedział: Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej... poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli (J 8,31-32). Jaka jest więc prawda o seksie? Prawda jest taka, że seks został dany przez Boga. To Bóg stworzył mężczyznę i kobietę. Korzystają oni z daru seksualności, lecz to nie oni go wymyślili. To Bóg, całkowicie wolny od grzechu, uczynił nas istotami seksualnymi, dlatego seks jest rzeczą zdrową i piękną. Nasza męskość i kobiecość są dobre. Nie ma niczego nieprzyzwoitego w narządach płciowych, które są dokładnie takie, jak chciał Bóg. On jest doskonałym Stwórcą dlatego wszystkie Jego dzieła są dobre. Nie wolno nam rezygnować świętości seksu tylko dlatego, że ludzie zrobili z niego zły użytek i wypaczyli go. Seks nie jest znakiem firmowym tego świata, lecz nosi napis „stworzony przez Boga”. Czasami nawet duchowni dopuszczają się przeinaczania prawdy. W gorliwym zapale gromienia nadużyć moralnych stwarzają wrażenie, że seks sam w sobie jest zły. Nie jest to prawda. Apostoł Paweł napisał: Ciało nie jest dla rozpusty, lecz dla Pana. a Pan dla ciała…. Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego? (1 Kor 6,13.19).

Drugim krokiem w kierunku przezwyciężenia negatywnej postawy wobec seksu jest nasza odpowiedź na prawdę. Jeśli seks jest darem od Boga, zaś współżycie męża i żony zgodne z Jego wolą, nie możemy pozwolić, aby negatywne emocje przesłoniły nam tę prawdę. Trzeba powiedzieć o nich Panu, następnie małżonkowi, a potem podziękować Bogu, że nie musimy się tymi uczuciami kierować. Można głośno wypowiedzieć taką modlitwę podczas zbliżenia. Jeśli będziemy pełnić wolę Bożą i żyć we wspólnocie z Nim, zmienią się nasze emocje i postawy. Jeśli będziemy karmić negatywne uczucia, odmawiając wyrażania miłości partnerowi poprzez akt współżycia, wyrzekniemy się wolności, która pozwala nam żyć ponad emocjami. Pozytywne uczucia są zwykle poprzedzone przez pozytywne działania.

Gary Chapman, Małżeństwo o jakim marzysz, Oficyna Wydawnicza Vacatio, Warszawa 2006, s.107-108

www.forumdlainteligentnych.pun.pl