Było to pewnego upalnego letniego dnia. Wsiadałem do windy i gdy już miałem zamykać drzwi zobaczyłem, że biegnie sąsiadka z góry. Była ubrana w krótką żółtą koszulkę uwydatniającą jej jędrne piersi oraz obcisłe dżinsowe szorty. Znałem ją wcześniej z widzenia, była ładną blondynką w wieku około 25 lat. Gdy wsiadła zamknąłem drzwi i wcisnąłem numer swojego piętra. Ach jaki gorący dziś dzień. Jestem cała rozpalona - powiedziała i nacisnęła guzik stop. Chcesz rozpalić mnie jeszcze bardziej - zapytała i zaczęła rozpinać mi rozporek. Wyjęła mój pal z majtek i zaczęła się nim bawić. Kazałem jej kucnąć i otworzyć usta, co szybko uczyniła a ja wsadziłem jej tam mojego penisa. Zaczęła masować go swoimi wargami, a ja zacząłem się kołysać. Po chwili czułem że jestem gotowy do strzału, przycisnąłem jej głowę do siebie i zmusiłem aby wypiła moją spermę. Dobra była - powiedziała i zaczęła mnie rozbierać. Kiedy skończyła oparła się o ścianę windy wypinając swoje krągłe pośladki. Podszedłem do niej i rozpiąłem guzik jej spodni, które następnie ściągnąłem. Weź mnie od tyłu - wyszeptała. Ale ja chciałem czegoś innego. Wsadziłem swoje palce w jej odbyt i zacząłem nimi poruszać wywołując u niej pojękiwania. Gdy mój pal odzyskał siły rozciągnąłem jej pośladki , wsunąłem tam swojego ptaka i spuściłem się. Następnie odwróciłem ją i rozpiąłem jej bluzkę, pod którą nie miała stanika i ukazały się jej piękne piersi. Zacząłem je dotykać a później ssać co doprowadzało ją do rozkoszy. Zaczęła mnie namiętnie całować. Przyparłem ją mocno do ściany a ona objęła mnie nogami w biodrach i wsadziłem jej mojego penisa w pięknie wygoloną szparkę. Rytmicznymi ruchami wsuwałem jej coraz dalej i dalej a jej stłumiony krzyk było słychać na całej klatce schodowej. Gdy już się w nią spuściłem zaczęła się ubierać a ja zrobiłem to samo. Odblokowała windę i pojechaliśmy. Gdy wysiadałem puściła do mnie oko i powiedziała - niezły z ciebie ogier, gdy znowu będziemy razem jechać windą musimy to powtórzyć - Zamknęła drzwi i pojechała a ja w dobrym humorze wróciłem do domu.
|