Forum Dla INTELIGENTNYCH

Może gdyby wtedy zareagowali to wróciłaby ... A może to wszystko pic na wodę i nie mogli unieść sami tego ciężaru ... cały czas udawali a jak odeszła to im było na ręke ?
Tak mi przyszło do głowy ... gdyby kochali to by szukali ...

Z tego co ona mówiła,to u nich w domu nie mogło być alkoholu... a jak sobie wypiła piwo w wieku 17lat to awantura była jak nie wiem co...

Dokładnie o to chodzi... Jak się bierze na siebie odpowiedzialność taką,to już do końca życia...Dlatego uważam,że jak ktoś bardzo chce dziecko,nie będzie patrzył na jego wiek... Wiadomo najlepiej od małego,ale takie starsze dzieci już wiedzą o co chodzi i jeden problem już mniej... To nie jest żadna selekcja...tu chodzi o uczucia małego dziecka...

A niestety takich raczej nie brakuje

Ja już sobie kiedys o tym myślałam i postanowiłam ze jak adoptuję małe dziecko to nie powiem o jego adopcji nikomu-jemu również. Wiadomo przeciez jak mają adoptowane dzieci-czesto przez "życzliwych" ludzi a nawet swoich rówiesników są wyzywane czy poniżane (np że są jakies gorsze bo ich własna matka nie chciała). Dlatego żeby oszczędzic czegos takiego nie powiedziałabym nikomu.
Moja ciocia była adoptowana i wiedziała o tym więc czesto jak się kłóciła z rodzicami wymawiała im że nie są jej prawdziwymi rodzicami itp (oczywiscie była młoda i głupia-teraz by tego nie zrobiła)-to jest własnie drugi powód dlaczego bym nie powiedziała o adopcji.

No dokładnie cos w tym stylu...

Ale ja probowałabym nie mówic nic rodzinie... Zrobic jakąs akcje ze sztucznym brzuszkiem kiedy trzeba i spotykac sie jak najzadziej-akurat z tym nie byłoby problemu bo nie spotykamy sie zbyt czesto

no tak wiec własnie jesli juz naprawde nam sie nie uda miec swojej dzidzi ani naturalnie ani z in-vitro to trzeba bedzie zacząc cos knuc