No dobra
Byliśmy na imprezie. Kiedy wróciliśmy do jego domu,okazało się,że w domu nikogo nie ma:) Wiedziałam,że będzie mnie męczył,czy jestem już gotowa:)Że miałam troszkę w czubku (ale nie bardzo!) powiedziałam,że tak...
No to zaczęliśmy od macanka,ssania sutków itd... Kiedy powiedziałam,że już jestem gotowa,to zaczęliśmy działać :)Śmiechu było co nie miara Oczywiście musiało być ciemno (haha) no i był problem z trafieniem ... Pytał mnie:
-To tu? Ciemno jest nic nie widzę...
-Nie to moja pupa:)
-Tu?
-nie teraz próbujesz mi rozerwać przestrzeń między pupą a psipsią
-to może tu??
A ja nie wytrzymałam i parsknęłam śmiechem Mówię:
-Tak wiesz...bo ja mam tyle dziur,że możesz sobie wybrać którą chcesz
Jak przeszedł mi śmiech to mu pomogłam
Offline
Stał Bywalec
Mój pierwszy raz był w namiocie
Offline