Forum Dla INTELIGENTNYCH


#1 2010-09-18 20:38:55

 Kicia

http://www.javase.pl/templates/SonyEricsson/images/ranks/90.pngMega wymiatacz Postów

Skąd: Poznań
Zarejestrowany: 2010-09-01
Posty: 2439
Punktów :   

Najgłupsze pozwy sądowe.

http://i2.makbet.pl/mkb177/c65e83bb002b062b4c927cf1Z filmów wiemy, że w amerykańskim sklepie wystarczy poślizgnąć się na skórce od banana, by móc pozwać właściciela marketu i wydębić milionowe odszkodowanie. Amatorów łatwej kasy w USA nie brakuje i sądy bombardowane są codziennie przedziwnymi pozwami. Większość z nich to prawdziwa komedia, a pozywającym niewiele brakuje, by zmienić się w braci Marx systemu sprawiedliwości. Czytajcie i nie bierzcie z nich przykładu.

Bo co powiedzieć o pewnym młodym człowieku, który pozwał sam siebie za straty moralne wynikające z własnego aresztowania? Zażądał w pozwie, by wypłacił sobie 5 milionów dolarów odszkodowania. W związku z tym, że siedząc w więzieniu nie mógł zarobić takich pieniędzy, zasugerował, że państwo powinno wyrównać rachunek niewypłacalnego pozwanego. Sędzia niestety, nie uległ żelaznej logice pozywającego i oddalił wniosek jako „idiotyczny”. Nieco bardziej dramatyczne było tło wyprawy do sądu innego skazańca. Złodziejaszek zakradł się do banku i zrabował pieniądze – rzecz w najwyższym stopniu zwyczajna. Jednak banknoty zamknięte były w specjalnej paczce. W obawie przed złapaniem, rabuś włożył paczkę w spodnie. Ta eksplodowała, powodując poparzenia drugiego stopnia oraz impotencję złoczyńcy. Ten, rozżalony, pozwał bank, policję oraz szpital, który nie uratował jego męskości.

Przestępcy w Ameryce w ogóle dość często starają się korzystać z praw obywatelskich. Szczególnie w kwestii odszkodowań. O tym, że sprawiedliwość musi być przekonany był pewien seryjny morderca, który pozwał autora swojej biografii na 60 milionów dolarów. Powód? Szkalowanie dobrego imienia. Morderca, oczekujący w celi śmierci na wykonanie wyroku dowodził, że jest niewinny, nie zamordował ani nie zjadł 16 ofiar, a książka nie tylko naraża go na utratę szacunku w oczach opinii publicznej, ale także utrudni mu w przyszłości zdobycie uczciwej pracy. Rozprawa trwała 46 sekund – sąd nie podzielił obaw bohatera feralnej książki.

Na liście zawodów potencjalnie ryzykownych są nie tylko pisarze i dziennikarze, którzy zazwyczaj depczą ludziom po odciskach. Biorąc pod uwagę amerykańskie doświadczenia, należy dołączyć do nich także tresera psów, psychiatrę oraz pogodynkę. Pewna dama pozwała psiego trenera po zajściu w supermarkecie: niewidomy mężczyzna prowadzony przez psa – przewodnika nadepnął niechcący kobiecie na stopę. Skończyło się na złamanym palcu oraz pozwie na 160 tys. dolarów przeciwko treserowi psa. Świadkowie zeznali w sądzie, że kobieta nie chciała przepuścić niewidomego w alejce. „Uważam, że pies powinien był mnie ominąć” zeznała krewka klientka i sprawę przegrała. Psychiatra z kolei trafił do sądu pozwany przez byłą żonę, w której zakochał się podczas terapii. Małżonka oskarżyła ex – lubego, że zmanipulował ją Freudem i psychiatryczną gadką, co było sprzeczne z etyką wykonywania zawodu. Nie wiadomo, jak zakończyła się sprawa. Zapewne oduczyła jednak psychiatrę zakochiwania się w kimkolwiek. Pogodynka zaś popełniła, zdaniem jednego z widzów, błąd niewybaczalny – wieczorem zapowiedziała, że dzień będzie słoneczny, a padało. Pozew na tysiąc dolarów miał nauczyć ją, że zawsze trzeba mówić prawdę.

Podobnych przykładów jest bez liku. Surfer pozwał swojego kolegę za to, że „ukradł mu falę”, student, który na imprezie wypadł z okna na czwartym piętrze pozwał uniwersytet za to, że władze nie ostrzegły go przed niebezpieczeństwem związanym z wychylaniem się z okna po spożyciu alkoholu, zaś kobieta, która próbowała pokroić nożem zmrożone mięso i boleśnie się skaleczyła pozwała sklep, w którym dokonała zakupu, firmę pakującą mięso oraz producenta. Ułańska fantazja Amerykanów nie zna granic. Sądy zazwyczaj odrzucają niecodzienne wnioski, próbując nauczyć poszkodowanych rozsądku. Udaje się, póki na drodze nie pojawi się kolejna skórka od banana albo niewidomy człowiek z psem.   Z filmów wiemy, że w amerykańskim sklepie wystarczy poślizgnąć się na skórce od banana, by móc pozwać właściciela marketu i wydębić milionowe odszkodowanie. Amatorów łatwej kasy w USA nie brakuje i sądy bombardowane są codziennie przedziwnymi pozwami. Większość z nich to prawdziwa komedia, a pozywającym niewiele brakuje, by zmienić się w braci Marx systemu sprawiedliwości. Czytajcie i nie bierzcie z nich przykładu.


http://www.img.nep.pl/gify/zwierzeta/myszy/4.gif

Offline

 

#2 2010-09-21 22:16:59

Strong Women

http://www.javase.pl/templates/SonyEricsson/images/ranks/40.pngStał Bywalec

Zarejestrowany: 2010-08-03
Posty: 254
Punktów :   

Re: Najgłupsze pozwy sądowe.

Jak można podać kogoś do sądu , ze sama skaleczyła sie w palec ? Jakiś konkretny kretynizm.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Alberghi Pleinfeld