Często słyszymy zdania: - "życie nie ma sensu", "myślę o samobójstwie", "nic mi nie wychodzi", "nie wiem co dalej robić" itd. itp..
Teoria i praktyka: prof. Seligman twierdzi, na podst. długoletnich badań, że depresję można zwalczyć w sposób prostszy i skuteczniejszy niż psychoanalizą (której skuteczność jest b. wątpliwa) za pomocą zmiany stylu wyjaśniania sukcesów i przede wszystkim porażek oraz wyeliminowania tzw. ruminacji czyli nadmiernego "przeżuwania" myśli.
Tu polecam książkę Seligmana: http://www.forumowis...ost__p__2221776
Jedno z najcenniejszych spostrzeżeń Seligmana: porażki najkorzystniej jest wyjaśniać sobie przyczynami krótkotrwałymi, zewnętrznymi i o lokalnym zasięgu zamiast długotrwałych, wewnętrznych i o zasięgu globalnym. Przykładowo: kogoś spotyka zawód miłosny, najprostszy sposób na depresję to wyjaśnić sobie przyczyny tego zdarzenia tak: "Jestem do niczego" (wyjaśnienie globalne - ogólnie jestem do niczego pod każdym względem, długotrwałe - najwyraźniej trwale jestem do niczego i wewnętrzne - to właśnie JA jestem do niczego). Znacznie korzystniej jest powiedzieć sobie np. "On miał wtedy zły dzień" (chwilowe, zewnętrzne, odnoszące się do konkretnej sytuacji).
Zapraszam do tego tematu osoby z problemami podobnymi do wymienionych na początku tematu. W miarę możliwości spróbujemy z nimi powalczyć za pomocą zmiany sposobu myślenia.
Offline