http://wiadomosci.wp.pl/w...46&ticaid=112c1
Przeczytajcie sobie ten artykuł.
Offline
11-letnia Bułgarka wydała na świat córeczkę w trakcie trwającego trzy dni przyjęcia weselnego. Cygańska rodzina dziewczynki nie widzi większego problemu w tym, że Kordeza, która sama jest jeszcze dzieckiem, właśnie została matką.
Wystrojona w piękną suknię Kordeza Zhelyazkova już miała stanąć na ślubnym kobiercu z 19-letnim Jeliazko Dimitrowem, gdy nagle poczuła silne bóle porodowe. W cygańskim świecie wczesne macierzyństwo to już norma. Dziewczynka trafiła na porodówkę, gdzie urodziła córeczkę Violetę, a po nocy spędzonej w szpitalu wróciła na ślub.
Za seksualne wykorzystanie nieletniej Jeliazko na 6 lat trafił za kratki. By móc się ożenić z ciężarną narzeczoną, wyszedł z więzienia na przepustkę. Jurny chłopak uparcie twierdził, że gdy ujrzał 11-latkę, myślał, że jest znacznie starsza, ale sąd nie dał wiary jego zapewnieniom.
Dziewczynka chyba nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo zmieni się jej życie po porodzie. - Nie będę się bawić już lalkami, teraz córeczka jest moją zabawkę - wyznała z rozbrajającą szczerością 11-latka.
Kordeza będzie mogła się prawnie opiekować maleństwem dopiero, gdy uzyska pełnoletność. W Bułgarii dzieje się tak po 14-tych urodzinach. Do tego czasu maleńką Violetą zajmą się babcie.
http://szokblog.pl/t.jsp?idblg=2521
tez mi nie dziala:/ wklejam cos podonego.
Offline
a ja nawet nie wiem czy jest Mi jej żal czy nie ... to nie jest ciąża czy dziecko z gwałtu. Umiała " dawać " to teraz odda ze swojego życia jeszcze więcej. Trzeba ponosić konsekwencje swoich czynów. Ja się bardziej zastanawiam gdzie są jej rodzice ? Chyba są na tak samym poziomie inteligencji co dzieci w przedszkolu
Offline
no tak o to mi chodzi....ze rodzice nie wiedzieli jak nia pokierowac,nie uswiadomili jej nic.... oczywiscie jak dawala to musi teraz dzwignac ciezar swoich decyzji... szkoda mi tylko tego,ze jest mloda i wszystkie najpiekniejsze lata staracila
Offline
Na pewno. wkońcu dziecko będzie wychowywać dziecko.
Sama mam "koleżanke " hmmm to jest za dużo powiedziane. Może opowiem od początku.
Dostałam kiedyś od koleżanki tel czy mam może jakieś ciuszki do dziecka bo przyjechała do niej dziewczyna z 2 miesięcznym dzieckiem kilka kilometrów z za miasta na "stopa " . dziecko nagie owinięte w lekki zwiewny kocyk . Gdzie była zima i z dobre 10 może 15 stopni na minusie.
Myślałam , że dostanę zawału. Ja w kożuchu i w golfach trzęsłam sie z zimna a co dopiero taki maluch .
Wsumie nie chciałam nikomu wydawać ciuszków bo zostawiałam sobie na kolejne dziecko. Ale po tym telefonie moje sumienie nie dawało mi spokoju. I spakowałam 2 wielkie torby. Praktycznie cała wyprawka z ciuszków i takich potrzebnych akcesoriów.
Wziełam swojego małego który wtedy miał chyba z 6 miesięcy i poszliśmy do tej znajomej.
Okazało ze ta dziewczyna pokłuciła sie z facetem i uciekła od niego . Nie miała wtedy jeszcze 16 lat.
Jak zobaczyłam to dziecko to myślałam. że sie przeraże, było całe sine, taką dziwną cerę miało jakby miało " skazę białkową ". Wgłodzone , bardzo malutkie. Zostawiłam jej ciuszki i wszystko gdzie ta nawet nie umiałą powiedzieć - " dziekuę ". No ale coż ... Poszłam zajrzeć do nich po kilku dniach i wtedy moje przerażenie było jeszcze większe. Moja znajoma mieszkała na dość ciężkich warunkach często było tam strasznie zimno, A ta dziewuszka chyba chciała sie popisać bo jeje powiedziałam że chyba powinna sie troszkę poduczyć co i jak. A więc chciała sie popisać rozebrała dziecko do naga , nasmarowała oliwką ( dziecko było strasznie brudne ) . I zaczęła pisac smsy. Dziecko sie drżę, ryczy , trzęsie z zimna a ta nic dalej pisze eski.
Więc nie wytrzymałam i jej powiedziałam :
- weż ku**rwa odłóż ten telefon i zajmij sie tym dzieckiem ! nie widzisz i nie slyszysz co sie dzieje ?
a ona do mnie z tekstem ...
- masz swoje dziecko to zajmij sie nim a nie w Moje sie wpierdalasz!
No to sie wkurzyłam i wzięłam to dziecko ,. ubrałam, obmyłam nakarmiłam itd.
Jej wykrzyczałam , że jest nie normalna, że telefon może poczekać a takie małe dziecko nie bardzo. i że powinni jej odebrać prawa ! że moje dziecko zadbane leży w wózku i śpi , a jej jest porzucone na pastwę losu!
po kilku h odezwała sie do mnie popłakała sie i przepraszała coś sie próbowała tłumaczyć ale wogle to nie było na temat.
Potem robiła małemu mleko. więc robiła tak ,,, mieszała pół mleka krowiego i połowę modyfikowanego plus słodziła chyba to ze czterema łyżeczkami cókru ...
Kompletna kretynka. Kiedy jej sie zapytałam co ona odpieprza to powiedziała , że ona w ciązy jadła bardzo dużo słodyczy i ona na pewno dziecko tak przyzwyczaiła że nie zje nic nie słdkiego.
myslałam , że dostane zawału ... oczywiście sprowadziłam ją na dobrą drogę.
Fakt był taki że po trzech dniach dziecko trafiło do szpitala z zatruciem pokarmowym , i gdyby moja koleżanka nie zawiozła małego do szpitala to po godzinie już by nie żyło. Wtedy pielegniarki zgłosiły że dziecko jest zaniedbane, a matka nie raczyła nawet odwiedzić go w szpitalu i prawa rodzicielskie zostały jej odebrane.
2 tyg później zaszła w ciąże z jakimś przypadkowym kolesiem. Opieka społeczna zrobiła jej jakiś kurs bycia matką.
To drugie już urodziła widziałąm go nawet zadbany a;e to jeszcze nie to ... i znów jest w ciązy. ma coś nie tak z głową , chyba cały czas zyje na koszt tej mojej znajomej. nie pracuje niec nie robi... ze wszystkimi tylko sie gźi i po każdym porodzie odrazu zachodzi w ciąże,.
może teraz już sie coś nauczyła, ale tak to jest jak dziecko rodzi dziecko. ... potem są patologie. Ja nie powiem bo nie byłam jakaś wielce stara tylko moja ciąża była w 100 % planowana i miałam spore doświadczenie wśród wychowania dziecka.
A nawet gdybym nie miała , to naprawde można się nauczyć trzeba tylko chcieć ..
Offline
oczywiście , że nie. Ale ja się dziwię tej dziewczynie , dobra ok nie szanuje sie ale nie moze sie poprostu zabezpieczac ? ona by nie miala problemu , i dziecko tez by sie nie meczylo .!
Offline